Cztery pałacowe baszty zwieńczone są ogromnymi, dwupoziomowymi tarasami. Wyjście na baszty możliwe jest tylko przez narożne biura Zarządu Pałacu na piętnastym piętrze. Te dość spektakularne przestrzenie są więc praktycznie niewykorzystane - służą głównie jako palarnie dla pracowników pałacowych. Spacerując po wewnętrznych dziedzińcach baszt trzeba się strzec przed bananami, monetami lub innymi rozmaitościami zrzucanymi z tarasu widokowego na trzydziestym piętrze.
Widok z bliska na potężne attyki koronujące baszty. Niby "polski" renesans w socrealistycznej interpretacji, ale bądźmy szczerzy - te iglicha emanują gotykiem w najbardziej przemrocznym, karykaturalno-batmanowskim wydaniu.
Warszawa widziana z baszty.
Bardzo powszechnie słyszy się narzekanie, że basztami cieszyć się mogą tylko okazjonalni palacze i pogubione gołębie. Co by tu można wykombinować, żeby bardziej efektownie wykorzystać tę ekscytującą przestrzeń?
Wyjątkowo klimatyczne miejsce. Baszty nocą wyglądają imponująco.
OdpowiedzUsuń